poniedziałek, 24 stycznia 2011

Problem z e-papierosami z niewiadomego pochodzenia.

Witam wszystkich ponownie ostatnio dwóm moim znajomym przydarzyła się niezwykła przygoda która na szczęście zakończyła się happy ende`m ale czy do końca ? .

O co chodzi  a o e-papierosy marki ? nie wiadomej generalnie zbliżone do modelów Ego lub Vgo kupione na „allegro tu się nie czepiam miejsca zakupu jedynie nadmieniam„  i w tym momencie  trzeba zaznaczyć że jeden znajomy zakupił swój wymarzony zestaw z bateriami automatycznymi ( bez przycisku dla nie wtajemniczonych ) natomiast drugi z manualnymi wszystko niby ok. ale po 2 miesiącach z tymi e-papieroskami cos dziwnego zaczęło się dziać. Kolega baterią automatyczną zaczyna się skarżyć że czasami czuję coś ciepłego w kieszeni i nie chodzi tu o kluczyki do samochodu. 

Jego e-papieros a raczej bateria sama się uruchamia na początku myślał że, może samo się naprawi po jakimś tygodniu obudzony przeraźliwym swądem palonego plastiku tu dzież pieczonego bobra zauważył że jego e-papieros rozdusił się sam na biurku.    

Podobna historia zdarzyła się koledze z bateriami manualnymi ale tym razem wadą okazał się zacięty przycisk który uruchamia baterię a stało się to w  chwili wizyty w banku . No cóż nie znasz dnia ani godziny jak to mówią e-papierosek wylądował w koszu na śmieci . 

Wadliwa seria ? a może ten typ tak ma radził bym bacznie się zastanowić przed zakupem takiego typu e-papierosów bynajmniej typu no-name gdzie nikt nie dba o przetestowanie danego modelu a jedynie liczy na szybki zysk.

bateria obu e-papierosków zbliżona wyglądem do tych na zdjęciu: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz